Sposób na morderstwo (ang. How to get away with murder) to jeden z (moim zdaniem) najlepszych produkcji kryminalnych, który zachwyca dobrymi dialogami, nieprzewidywalnymi intrygami, intrygującymi sprawami sądowymi oraz charakterystycznymi kreacjami aktorskimi. To przykład serialu, pochłaniającego widza jak czarna dziura – kiedy zaczniesz pierwszy odcinek, nie skończysz oglądania, dopóki nie dowiesz się, co wydarzy się w następnym, a emocje zmieniają się co kilka minut.
Fabuła skupia się wokół Annalise Keating – wykładowczyni i bardzo szanowanej prawniczki, która ma w swoim życiu same wygrane sprawy. Jej niezmienne towarzystwo stanowi dwóch pomocników oraz pięcioro najlepszych studentów z roku. Całe nasze towarzystwo nie spodziewa się, jak ich wspólna praca na nich wpłynie ani jakie wydarzenia ich spotkają, a nie będą one należeć do najprzyjemniejszych. Nie spodziewali się, że kiedykolwiek mogą wpaść w bagno, które nie opuszcza ich, nieważne, jak bardzo się starają. Przy okazji poznajemy życiorys każdego z bohaterów, w tym najskrytsze tajemnice, jakich nie opowiadali całemu światu.
Rozgrywający się na dwóch płaszczyznach czasowych serial na przemian ukazuje widzowi przeszłości i teraźniejszość. W tej pierwszej dowiadujemy się o morderstwie, potencjalnych sprawcach zbrodni, a także tożsamości ofiary. W tej drugiej obserwujemy przebieg śledztwa, twórcy rzucają nam nowe tropy, a lista podejrzanych, jak również ich motywów wydłuża się z każdym kolejnym epizodem. Fala intryg i spektakularnych przejść fabularnych doprowadza, że nie sposób jest zaprzestać oglądania tego serialu, który imponuje pomysłowym scenariuszem oraz w ogromnym stopniu angażuje emocjonalnie widza. Dochodzi do tego, że nie spoczniesz, dopóki nie dowiesz się, jakie jest zakończenie danej sprawy. Zdecydowanie polecam, gdyż jest to jeden z moich ulubionych tytułów, jeśli chodzi o seriale.