Książka Emily Griffin Wszystko, czego pragnęliśmy to historia osadzona w naszym rzeczywistym świecie. Wszystko, o czym możemy tam przeczytać, miałoby szansę wydarzyć się wokół nas lub dotyczyć bezpośrednio naszej osoby.
Historia Niny i Toma jest ze sobą powiązana, a nawet ich dzieci. Wdają się one nieświadomie w dość duży konflikt. Zaowocuje on później totalną odmianą ich życia… w niektórych aspektach na lepsze, w niektórych na gorsze. Możemy dowiedzieć się od nich, że życie bogatego człowieka tak naprawdę nie jest kolorowe w stu procentach, a życie prostego człowieka tym bardziej. Różnica „klas” oraz realia samotnego ojcostwa.
Jestem zadowolona z czasu poświęconego na tę lekturę. Pomimo zwykłej, realistycznej fabuły byłam ciekawa każdego nowego rozdziału i dalszych wydarzeń. Niektórzy bohaterowie pozostali dla mnie zagadką prawie do samego końca, co było naprawdę na plus. Dodatkowo autorka poruszyła tam wiele problemów oraz kwestii życia codziennego, co także jest zaletą. Byłam ogromnie poruszona puentą i pozytywną energią płynącą z zakończenia. Uważam, że to pozycja naprawdę warta przeczytania.